Wirtualna Galeria Sztuki Polskiego Towarzystwa Neuropsychologicznego imienia Profesor Marii Pąchalskiej
Moralitet o świętym z czasów pandemii Księdzu Giuseppe Berardelli
Są kataklizmy, które niszczą,
nie mając sensu ani celu,
lecz groźny czas, co zmienia wszystko,
rodzi największych bohaterów.
O człowieczeństwie w filozofii
wiele słów padło przy herbacie,
każdy się trudził, każdy głowił
nad tą wielością słów i znaczeń.
Nie czas się spierać o idee,
bo przyjdzie nam wybierać wkrótce.
Jeden zostanie bohaterem,
a drugi tchórzem, trzeci – głupcem.
Większość żyjących dziś pokoleń
słyszało tylko z opowieści,
jak pośród grozy wielkich wojen
czyn miłosierdzia mógł się mieścić.
Nowa dekada u zarania
katastrof przynosi bez liku,
ale też dobro nam odsłania,
dając dziś nowych męczenników.
Ksiądz czynem swym pokazał pierwszy,
jak można kochać bliźniego,
gdy go ocalił z objęć śmierci,
i oddał swe życie za niego.
W zdradzieckich ogniskach pandemii
postawa ludzi będzie kuta,
na dobro co świat cały zmieni.
Godzina bije teraz – tutaj.
Maria Marzena Pąchalska 24.03.2020
Dzisiaj odszedł do domu Pana 72-letni Ksiądz Giuseppe Berardelli. Mieszkał w miejscowości Casnigo koło Bergamo, czyli we włoskim epicentrum pandemii. Od jakiegoś czasu miał kłopoty ze zdrowiem. Właśnie z tego powodu po zakażeniu koronawirusem pojawiły się u niego poważne komplikacje, wymagające podłączenia go do respiratora. Berardelli zrezygnował z ufundowanego przez parafian respiratora i poprosił o podłączenie do niego kogoś młodszego, kogo nie znał. Kapłan zmarł w szpitalu w bólach, z powodu duszności i braku oddechu. Włoskie media nazywają czyn Berardellego „chrześcijańskim heroizmem”. Jest to jeden z największych czynów naszych czasów – namacalne naśladowanie Chrystusa. Dzisiaj w Krakowie o 12:00 Wielki Dzwon Zygmunta wzywa do modlitwy narodowej podczas zarazy! Jednak Wielki Czyn Kapłana Giuseppe Berardellego jest głośniejszy – pokazuje światu wiarę, nadzieję i miłość. Ksiądz Giuseppe jest prawdziwym Świętym naszych czasów.